Ze stresem do seksuologa?
Stres i przemęczenie obok braku ruchu, używek i niewłaściwej diety są przyczynami znacznego odsetka zaburzeń seksualnych. Według seksuologów powiązania między stresem a naszym funkcjonowaniem seksualnym są liczne i złożone. Samo zaburzenie seksualne może być dla danej osoby na tyle stresujące, że rozwinie się u niej depresja, czy choroba wrzodowa. Z drugiej strony, osoby narażone na długotrwałe działanie stresu mogą odczuwać awersję do seksu lub nie odczuwać podczas zbliżenia żadnej przyjemności. Poza tym stres nawet w dobranym seksualnie związku może zupełnie inaczej oddziaływać na partnerów. Zależnie od wrodzonych cech temperamentalnych jedno z nich na wzmożone napięcie może reagować osłabieniem libido, drugie natomiast wzmożonymi potrzebami. Jesteśmy różni i inaczej reagujemy. Część osób, gdy ma problemy w pracy, jest przemęczona i reaguje zobojętnieniem, nawet niechęcią do seksu. Inni za pomocą intensywniejszych niż zwykle stosunków będą próbowali rozładowywać napięcia.
Organizm w stanie stresu
Ogólnie mówiąc stres jest stanem zachwiania równowagi między zasobami a wymaganiami, jakie stawia przed nami życie. Kiedy nasze próby rozwiązywania problemu kończą się niepowodzeniem, zaczyna się proces biologicznych reakcji organizmu na stres. Uruchamia się program walki i ucieczki. Oddychamy szybciej, przyśpiesza krążenie krwi. Na twarzy pojawiają się wypieki, serce gwałtownie kołacze. Maksymalnie napinają się mięśnie twarzy, karku, szyi i klatki piersiowej. Zmieniają się reakcje zachodzące w organizmie, procesy fizjologiczne zostają zwolnione. W trakcie walki o życie nie ma przecież miejsca na trawienie czy reprodukcję. Wykorzystujemy w tym czasie wszystkie zgromadzone zasoby. Emocje odczuwane przez osobę znajdującą się w opisanej sytuacji, to przede wszystkim strach, złość, wrogość i agresja.
Stan trwający kilka minut, czy nawet godzin nie przynosi nam szkód. Jest stanem alarmu dla organizmu, często niezbędnym. Jeżeli ostatecznie osiągamy cel, unikamy zagrożenia, organizm powraca do stanu równowagi. Problemy zaczynają się, gdy nam się to nie udaje i stan walki i ucieczki znacznie się wydłuża. Może to doprowadzić do chorób związanych ze stresem, a nawet wyniszczenia organizmu. Stres nie musi dawać natychmiastowych skutków. Oddziałując stopniowo przyczynia się do rozregulowania układu neuroendokrynnego. U mężczyzn może to spowodować hiperprolaktynemię, co z kolei wiąże się z zaburzeniami seksualnymi, a nawet bezpłodnością. Często dopiero wtedy Pacjent trafia do psychoterapeuty, lekarza, czy seksuologa. Do problemów seksualnych w związkach bardzo często przyczyniają się codzienne problemy, np. mieszkaniowe, zmiana pracy, niedobór snu.
Stres i zaburzenia erekcji
Badania przeprowadzone na szczurach dowiodły znaczenia komponenty lęku i stresu w zaburzeniach erekcji. Wśród badanych zwierząt wywoływano lęk i stres w sposób farmakologiczny i sytuacyjny. W obu przypadkach skutkowało to problemami z erekcją. Utrzymywały się one nadal po ustąpieniu bodźców stresogennych. U żeńskich osobników szczurów stresujące warunki, między innymi uniemożliwienie poruszania się, skutkowały zaburzeniami hormonalnymi, obojętnością na zachowania seksualne męskich osobników i wzrostem agresji. Autorzy badania uważają, że nawet epizodyczne, pojedyncze problemy z erekcją mogą wywołać u mężczyzny lęk przed porażką, który jeżeli będzie się utrzymywał, może prowadzić do chronicznej dysfunkcji. Stan ten wpływa na kondycję całego organizmu, także na funkcjonowanie seksualne. Życie w napięciu, niezdrowe odżywianie, alkohol i papierosy, po które sięgamy, by choć na chwilę się odprężyć, przyczyniają się do rozwoju różnego rodzaju zaburzeń seksualnych. Z drugiej strony to problemy z erekcją, osiągnięciem orgazmu itp. mogą być dla danej osoby źródłem stresu.
Co robić by przemęczenie i stres nie odbijały się na jakości naszego związku?
Bardzo ważne jest posiadanie wsparcia w trudnych chwilach. Najlepiej wspiera wyrozumiały partner, który dostrzega problemy w funkcjonowaniu seksualnym i pomoże je przezwyciężać. Przystępując do rozmowy na ten temat, pamiętajmy, że szalenie ważne są takt, cierpliwość, czułość i otwartość. Często dana osoba próbuje ukrywać problem, ponieważ obawia się reakcji partnera. Samo zapewnienie, że jest się akceptowanym i kochanym wpływa na poprawę funkcjonowania w roli kochanka/kochanki. Poczucie bliskości uodparnia na stres i trudności, z którymi musimy się mierzyć. Warto pamiętać, że dłuższe przerwy w kontaktach seksualnych mogą prowadzić do zwiększenia dystansu intymnego i uczuciowego między partnerami, a w przyszłości powodować trudności z jego zmianą.
Partnerzy powinni unikać przejścia w biały związek, może to bowiem prowadzić do utrwalenia się tego typu relacji i trudności z jej zmianą w przyszłości. Także traktowanie współżycia jako poświęcania się jednej strony dla drugiej nie jest dobrym rozwiązaniem. W trudnych sytuacjach, jakimi obdarza nas życie, a szczególnie w przypadku tak intymnych i dotykającej naszej samooceny problemów, niezmiernie ważne jest wsparcie partnera, który będzie umiał je zrozumieć. Podczas rozmowy niezbędne są wyrozumiałość i czułość, zapewnienie drugiej strony, że mimo wszystko jest dla nas kimś ważnym i bliskim.
Seksuolodzy i psychoterapeuci podkreślają także znaczenie sportu i relaksacji. Tak naprawdę każdy z nas może być własnym ekspertem od relaksacji, wystarczy codziennie używać poczucia humoru. Nawet zwykła kąpiel, jeżeli uczynimy z niej przyjemny rytuał, może obniżyć nam poziom adrenaliny. Warto też pamiętać, że związek to nie tylko namiętność. Okresowy spadek siły pożądania w relacji często jest czymś naturalnym. Warto wykorzystać to doświadczenie do przyjrzenia się naszemu związkowi. W gabinecie seksuologicznym para często zauważa, że wchodzi do łóżka razem ze wszystkimi przykrościami z całego dnia, przenosi do sypialni problemy z dziećmi, czy wrednym szefem.